czwartek, 22 marca 2018

ścieki

cofaniem się ścieków nie powinieneś się przejmować. A jeśli chcesz być zabezpieczony w 200%, to połączenie zrób w studzience - jak nakazuje szacowna sztuka kanalizacyjna.
A czy nie prościej będzie jednak wykuć w betonowym szambie dodatkowy otwór na drugą rurę? I czy to przypadkiem nie rozwiązałoby wszelkich problemów, czyli:
- wahań ciśnienia spowodowanych dużą porcją ścieków podróżującą z drugiego pionu do szamba;
- ewentualności zatkania trójnika?
Zaworek napowietrzający planuję dać tak czy inaczej, żeby mnie nie wessało do muszli
Również wolałbym łączyć plastikowe rurki, jednak próbuję wybrać rozwiązanie bardziej niezawodne, żeby potem nie "odkopywać" tematu, dlatego właśnie zastanawiam się nad tym drugim podłączeniem do betonowego szamba. Raz wykuję, to potem może nie będe musiał kopać

A z tą solanką do syfonów to kompletnie na to nie wpadłem. Może lepiej wlać Borygo, to nie pozostawi osadu - i pytam całkiem poważnie?
 Ponieważ to typowo letni domek działkowy, to na zimę wysysam wodę z całej instalacji, więc fantazjom związanym z przymarzaniem do sedesu nie miałem okazji się oddawać
Natomiast zwróć uwagę na dwie rzeczy:
- wyrównanie ciśnień - powinieneś za tym nowym kibelkiem dać przynajmniej zawór napowietrzający, ale znacznie lepiej kominek na zewnątrz. Inaczej może ci wysysać wodę z syfonu, jak będziesz spuszczał wodę na górze.
- zamarzanie - masz garaż ogrzewany? Jak nie, to ci pupa przymarznie do sedesu.  A poza tym zamarzająca woda może rozwalić muszlę.

zator

Drewniany domek na działce stoi na murowanym garażu. Wszystkie podejścia z domku zbiera jeden pion, po czym rurą poprowadzoną przez ścianę garażu (zagłębionego w grunt ok. 80 cm) ścieki odprowadzane są do zakopanego w pobliżu szamba. Chciałbym zrobić dodatkową toaletę w garażu, jednak pion znajduje się zbyt dalego od planowanego umieszczenia muszli klozetowej, by zapewnić odpowiedni spadek. Wychodzi więc na to, że będę musiał zrobić dodatkowy otwór w ścianie garażu tam, gdzie będzie toaleta, i wyprowadzić ścieki poziomem do tego samego szamba, do którego podłączony jest pion zbierający ścieki z domku. Moje pytania:
A czy mogę go zamontować w płaszczyźnie poziomej, czyli mniej więcej tak, jak na zdjęciu? I czy przypadkiem jeżeli rura zatka się między trójnikiem, a szambem, to ścieki nie zaczną wracać drugą z rur do domu, zamiast przepchnąć zator?
- czy można podłączyć odprowadzenia z dwóch pionów do jednego szamba (betonowego)?

- jeżeli tak, to czy mogą się one połączyć w jedną rurę przed wejściem do szamba? I czy to połączenie może przebiegać w płaszczyźnie poziomej, bez różnicy wysokości przewodów?

Ta druga kwestia budzi moje największe wątpliwości. O ile bowiem wykucie dodatkowego otworu na rurę w betonowym szambie mogę sobie jeszcze wyobrazić, o tyle połączenie dwóch rur odprowadzających ścieki z pionów przed szambem w taki sposób, że są one na jednakowych głębokościach, nie jest chyba optymalnym rozwiązaniem, bo ścieki spływające jedną rurą mogą częściowo wciekać do drugiej rury i płynąć nią "pod prąd" spadku, szczególnie gdy będą to ścieki zawierające elementy stałe. Kłopot  udrażnianie ciśnieniowe kanalizacji   bierze się stąd, że oba odprowadzenia (poziomy) wyjdą z garażu niemal na tej samej głębokości, i nie będzie możliwości połączenia ich przed szambem tak, by jeden poziom wchodził "z góry" w drugi, co zapewne byłoby optymalne. Poza tym jeżeli połączę poziomy przed wejściem do szamba, to zakładając - choć to mało prawdopodobne - że dojdzie do delikatnego nawet zatkania rury między połączeniem a szambem, ścieki mogą zacząć wracać do domu drugą rurą, zamiast płynąć dalej do szamba.

żywica

Na aledrogo 25L żywicy (Purolite C 100 E lub Indion 225 Na F) można wyrwać za 300zl. wiec jeszcze nie taka tragedia.No jasne, ze za maly. Ale sam podawalem cene za 25L zloza. A tu masz 40L. W tej cenie masz 40L zloza, najdrozszy element (glowica). Wszystko co potrzebujesz, to wieksza butla (roznica niewielka), i wiecej zywicy, a tej tak czy siak nie "wytoczysz"
Myślę że automatykę do płukania też można ugryźćNormalnie worek C100 w detalu to jakies 800-900PLN. Osobiscie takiej za 300 bym nie kupil. Po drugie 28L to na Twoja twardosc i zuzycie wody to strasznie malo. Pomysl o   regeneracji. Przy 28L to pewnie mialbys regeneracje codziennie. Niby OK, ale jakbys mial regeneracje chocby co 2 dzien, to bys zaoszczedzil pewnie kilkadziesiac metrow3 popluczyc rocznie! A to jest koszt sciekow. Do tego koszt soli.
Jasne, ze mozna samemu zbudowac taka glowice automatyczna. Tylko po co wywazac otwarte drzwi. Nie zrobisz tego w pol godziny i nie zrobisz tego lepiej niz gotowe rozwiazania.
Ale ta reszta to juz niewiele bo zostaje w zasadzie zbiornik filtra, i zbiornik na solanke.. Nawet nowy zbiornik taki jak sie stosuje do filtrow, to nieduzy koszt, pewnie z 500PLN. Uzywanych glowic nigdy nie widzialem. ALe tez nie szukalem bo nie mam takiej potrzeby.
Czemu nie probujesz wyrywac na allegro gotowego filtra w dobrej cenie. Takie z 40L C100 wisza tam wszak za <2000PLN?Te 4-5 tyś złotych wyglądają sensownie ale od warunkiem, że firma oferująca "odrobiła lekcje"
Zwykły zmiękczacz z 40 czy nawet 50 litrami złoża nie poradzi sobie z wydajnością.
25 osób potrzebuje generuje, zgaduję, 6-10 m3/h
Tymczasem zwykły zmiękczacz daje maksymalnie 2m3/h
Przewaga drugiego rozwiązania jest taka, że głowica mogą regenerować się naprzemiennie dzięki czemu zawsze będzie płynęła woda zmiękczona.
Również w czasie awarii jednej, zawsze zostanie druga

Jeśli chodzi o żywicę Indion 225 Na F za 300 zł to cena wydaj się lekko wygórowana
Rozwiązania są dwa, albo jedne duży zmiękczacz np. 100 litrów złoża z głowicą z przyłączem 1,5 cala (Clack WS1.5 EI - nominalnie 13,6 m3/h)
Albo dwa mniejsze zbiorniki z dwoma "normalnymi" głowicami połączone równolegle np: WS1 CI Twin Alternatin (nominalnie 2x6,1 m3/h)

środek

Czy jest to środek wydajny versus zapewnienia producenta w instrukcji stosowania, czy dawki trzeba np. dublować...?Używałem ten preparat do szamba w celu zmniejszenia smrodu. Sypałem dawki nieco większe niż zalecane i powiem szczerze, że nie zauważyłem jakiejkolwiek różnicy w stosunku do okresu kiedy nic nie sypałem. Nie wiem jednak jak się zachowuje w POŚ.

Próbowałem mailem wyjaśnić z poznańskim producentem (?) - firmą Bros, pewne kwestie dotyczące np. dawkowania (szczególnie w części ilości preparatu per m3 oczyszczalni), ale zostałem "koncertowo olany". Cóż, taki "stajl", taka "korporacyjna" kultura. Ale nic to.
Niestety nie miałem okazji przyglądnąć się budowie takiego "kupnego" urządzenia i nawet nie wiem od czego zacząć.
Urządzenia gotowe które oferują mi sklepy to koszt między 4-5kzl (duży dom duże zapotrzebowanie na poziomie 2m^3 na dobę) a twardość surowej wody ze studni to: 490 MgCaCO3/l czyli w skali niemieckiej to jakieś: 27
Zastanawiam się czy we własnym zakresie nie dało by się czegoś sklepać samemu za powiedzmy 1500zl ?
Jak wygląda w punktach działanie takiego zmiękczacza?
Strzelam, ze jakies 75% lub wiecej kosztu zmiekczacza to zywica jonowymienna i automatyczna glowica sterujaca. Wydaje mi sie ze ani jednego ani drugiego nie zespawasz ani nie wytoczysz :-/

Mozesz samemu zrobic co najwyzej recznie sterowana "głowice". Na garsci jakichs zaworow mozna by to wydziergac. Ale wtedy musisz recznie puszczac regeneracje, czekac z zegarkiem, przestawiac jakie wajhy, znowu czekac. Caly proces regeneracji to pewnie dobrze ponad godzine. I co pewnie 2-3 dni (max przy takiej twardosci) miusialbys to robic.
Automatyczna glowica robi to sama w srodku nocy kiedy potrzeba.
Znienawidzilbys szybko reczna regeneracje albo pare razy zapomnial i zamordowal zloze.

Mam w zasięgu garaż/warsztat, spawarkę, tokarkę oraz podstawową wiedzę na temat sterowników logicznych, myślicie że wystarczy?
Pytam o Wasze doświadczenia z tym preparatem, bo instrukcja stosowania napisana jest chyba po pijaku i pozostawia wiele do życzenia...
Pytam też, bo dostosowałem się ściśle do zapisów tej instrukcji, a efekt mizerny... (np. zero kożucha)