piątek, 18 grudnia 2015

roztropność

To Amerykanskie i Nato nielegalne i bandyckie intervencje od Libii po Afganistan. Obalanie rzadow i struktur wladzy, szkolenie terrorystow,... niszcznie infrastrutury, ekonomi i miejsc pracy,.... W nowo zatwierdzonym budzecie 'obronnym' USA jest okolo $500 milionow na szkolenie terrorystow. Tzw umiarkowanych.
To juz 40 lat radykalizowania Islamu i poslugiwanie sie terrorem dla celow politycznych przez USA. "Europo, wstań z kolan albo umieraj. Europo, mordują twoje dzieci. Strzelają do nich, rozrywają je na kawałki, obcinają im głowy. A ty co? Urządzisz kolejny żałosny marsz z tysiącem przerażonych, zmanipulowanych dobrych ludzi? To wszystko, na co cię stać? Wyrwali ci z piersi duszę? Całkowicie? Zrobili ci to specjaliści od poprawności politycznej, robiący interesy na ogłupianiu ludzi? Ci, którzy wmówili milionom Europejczyków, że prawdziwe wartości i cnoty są powodem do wstydu? Że męstwo to nienawiść, a odwaga i instynkt samozachowawczy to zbrodnia? Czemu dopuściłaś, Europo, żeby rządzili tobą słabi, tchórzliwi politycy?"  Serce każe pomóc uchodźcom przyjmując ich pod swój dach, roztropność nakazuje być wstrzemięźliwym z tymi odruchami otwartości i przygarniania. Oto dowiadujemy się, że islamiści w drugim pokoleniu nie adoptują się do naszych europejskich wartości, traktują nas jak obiekty do zabicia.
Jak zatem postąpić: roztropnie, czy litościwie.
Moim zdaniem - jeśli chcemy uratować naszą europejską tożsamość i kulturę - roztropnie. To znaczy: pomagajmy, ale nie przyjmujmy, angażujmy się w rozwiązywanie konfliktów TAM, w stwarzanie ludziom bezpiecznych warunków do życia TAM.
A teraz, doraźnie: odziać, nakarmić i odesłać do obozów uchodźczych w pobliżu miejsc pochodzenia uchodźcówktóry zachęca do jakiekolwiek refleksji. To straszne jakim zapyziałym społeczeństwem staliśmy się przez ostatnie lata. Do wspólnoty pt Europa potrafimy wnieść tylko nasze własne lęki, skrzętnie wykorzystywane przez polityków i wszelkiej maści populistów a nie potrafimy zaoferować żadnych konstruktywnych rozwiązań. Ku mojemu zdziwieniu zamiast do tej Europy się przybliżać to my się od niej coraz bardziej oddalamy. Ideowość czasów solidarnościowych została zastąpiona populistyczną papką i kompletną bezideowością. Nic dziwnego, że nasi politycy zyskują coraz bardziej etykietkę europejskich oszołomów, z którymi nie da się rozmawiać czyszczenie separatorów  .
Szariat nie jest do pogodzenia z naszą kulturą. Nie jest. I tego nie zmienimy.

poniedziałek, 30 marca 2015

sprawiedliwie

W starożytnym Izraelu, o czym można przeczytać w Biblii, istniało coś takiego jak niewolnictwo. Jeśli ktoś był niewypłacalny, mógł zostać niewolnikiem za długi, ale po siedmiu latach musiał wyjść na wolność i dług był spłacony. Tak samo było z ziemią i domem, można było ją sprzedać, ale co 50 lat było umorzenie długów i ziemia zawsze musiała wrócić do pierwotnego właściciela czy jego potomków. System taki zapobiegał bogaceniu się jednostek i skupieniu w jednym ręku wielkiego bogactwa, a biednym dawał "odgórne" uwolnienie od długów, tak że mogli wrócić do normalnosci, jeśli zdarzyło im się popaść w tarapaty. Obecnie żyjemy w cywilizowanym nowym świecie, a tak naprawdę pod względem sprawiedliwości społecznej nie dorastamy do pięt tym zasadom, które obowiązywały już przed tysiącami lat, bo tam sprawiedliwy biedny był chroniony sprawiedliwym prawem.
Izajasz(10:1,2...) napisał:Przecież to jest wolna wola dwóch stron , nikt nikogo nie zmusza do wzięcia kredytu, a wiadomo, że bez domu to dzieci nie miałyby życia, więc ryzyko żadne. Że niemoralne, niezgodne z prawem? Widziały gały , co brały! Wolny wybór - możesz mieszkać w jakiejś norze po 5-6 rodzin , albo zaryzykować i wziąć kredyt, jeśli się nie uda dzieci będą Banku, i być może umrą, tak jak wykończyłaby je bezdomność, ale może się uda, wtedy jesteśmy uratowani i razem. Nie wolno ludzim zabraniać decydowania o własnym losie !
"Biada tym, którzy ustanawiają niesprawiedliwe ustawy i pisarzom , którzy wypisują krzywdzące wyroki, aby odepchnąć nędzarzy od sądu i pozbawić sprawiedliwości ubogich mojego ludu, aby wdowy stały się ich łupem i aby mogli obdzierać sieroty..."
Salomon zaś powiedział(Kazn.Sal.5:7,8):Bank rzeczywiście zaczynają czuć presje. Pracuje w agencji PR. Na zlecenie pewnego banku musimy wypisywać komentarza, które maja uderzyć we frankowiczów. A to z kolei prowadzi do podziału społeczenstwa, chodzi o to, żeby frankiwicze byli znienawidzeni przez inne grupy społeczne
"Jeżeli widzisz, że w kraju ubogi jest gnębiony i że prawo i sprawiedliwość jest gwałcone, nie dziw się temu,bo nad wysokim czuwa , a jeszcze wyższy nad tamtymi.Lecz w każdym razie korzyścią dla kraju jest to, że nad uprawną ziemią czuwa król"
My niestety doszliśmy już do miejsca, gdzie uprawna ziemia od przyszłego roku stanie się łupem obcych, więc w naszym kraju nie ma już władzy, która strzeże polskiej ziemi.
Te wersety biblijne to wypisz, wymaluj nasz kraj, bo niesprawiedliwość i bezprawie w nim panuje, ustawy krzywdzące, wyroki niesprawiedliwe i objadanie mięsa maluczkich do kości.
Jedno jest jednak pewne, Bóg odda sprawiedliwie tym wszystkim ciemiężycielom i kiedyś się skończy wasze panowanie.a dlaczego teraz o tym, żeby skontrolować, czy banki owego franka posiadały, bo jeśli nie miały go w swoich aktywach to znaczy, że nie mogły udzielać kredytu w tej walucie, a to jest przestępstwo.Jak mówi prof. Modzelewski banki dokonały lichwy. rząd siedzi w kieszeni bankowców, więc nic w tym kierunku nie robi.
Jeśli ktoś z was ma jeszcze resztki sumienia, to niech wniknie w zło swego serca i przestraszy się Boga i spróbuje naprawić swe zło podejmując walkę z tą całą niesprawiedliwośćią u góry. My mocy nie mamy, ale może wy u władzy jeszcze nie wszyscy jesteście zaprzedani diabłu i swoim pożądliwościom i może któryś z was zdobędzie się na odwagę, żeby przeciwstawić się złu!

poniedziałek, 9 lutego 2015

kryterium

No nie ma się czym chwalić. Podatki to normalne okradanie w tak zwanym imieniu prawa. Można to tolerować jeśli suma ukradzionych pieniędzy (czytaj: zapłaconych podatków) nie przekracza 10-15% dochodów.
W dodatku kontrole, których jedynym celem jest dokonanie dodatkowego wymuszenia rozbójniczego w postaci dodatkowej kary, czy też domiaru.  Zapomnieli o Urzędzie Skarbowym w Rudzie Śląskiej - najwięcej aktów oskarżenia, najwięcej nie zawsze prawdziwych oskarżeń i wszczętych postępowań. dzisiaj w TV polityk mówił ze USy maja od górnie wyrobić plan na parę miliardów. i wystarczy ze istniejesz prowadzisz sklepik czy coś tam i zapłacisz . dodatkowo naczelnicy wykazują aktywność mobilizując "pracowników" do przekroczenia poprzeczki ze względu na premie. nikt niema szans . Nie próbuj nawet tłumaczyć, bo nikt nie uwierzy, że jesteśmy między młotem a kowadłem - lepiej walnąć to bagno, zanim za konsolidację podłoży ktoś bombę w jakimś urzędzie, zamiast w gabinecie generała. w biedronce jest większa odpowiedzialność niż w us... nie pisz bajek ... ty niszczysz ludzi i zero odpowiedzialności. a na pewno więcej zarabiasz i jeszcze płaczesz niedługo nic nie zarobisz bo ludzi coraz mniej będzie płaciło podatki i bardzo dobrze To ci ranking skuteczności.To może ci liderzy skuteczności pochwalą się ilu bandytów i mafiosów upolowali?Jestem ciekaw który kozak z US dobrał się do bandyckiej kasy.Jestem pewny że żaden ponieważ każdy z urzędników US jest upierdliwy tylko i wyłącznie do przeciętnego "Kowalskiego".Ilu mafiozów i byłych gangsterów którzy z bandytki dorobili się milionów urzędy doprowadziły do ruiny finansowej.W stosunku do jakiej ilości mafiozów, gangsterów i innej maści cwaniaków z półświatka urzędy w ogóle wszczęły postępowania to chciałbym wiedzieć. To nie pracownicy US są źli. Oni tam po prostu pracują. Ryba psuje się od głowy... Jeżeli dla Ministerstwa Finansów (patrz ministra, czyli posła) najważniejszym, praktycznie JEDYNYM kryterium dobrej pracy US jest ściągalność, łupienie, uzyskanie jak najwyższych kwot podatku, domiaru, kar - to taki mamy rezultat. Widać w niektórych regionach przyzwoitość nie pozwala urzędnikom szaleć - za to w regionach biedy, gdzie o robotę ciężko, urzędaski chcą się wykazać za wszelka ceną. Niedługo nie będzie miał nie kogo, a KTO ścigać. Nie da się dłużej pracować za "kasę z lodówki" pod naciskiem przełożonych, w obliczu wymagań ministerstwa, beznadziejnego prawa podatkowego z jednej strony, a "uznania i wyrozumiałości" ze strony ogłupiałego społeczeństwa. sztucznie pompuje się poprzez nie wszczynanie postępowań trudnych, urzędy idą w mierniki bo za to są oceniane decyzje do odsetek , i inne głupotki świetnie zwiększają parametry. Najlepiej pracować tam gdzie nie widzą ile zarabiasz, na przykład teraz poważne firmy zachodnie rekrutują na stanowiska do pracy zdalnej, czyli z domu, konsultantów z wielu krajów, w tym z Polski. Wystarczy wpisać w wyszukiwarce frazę 'online jobs info' i znaleźć propozycję odpowiednią dla siebie. Mało osób o tym wie, ja korzystam już od ponad roku, spokojna praca w domku i bez szefa nad głową, a zarobki na poziomie średniej krajowej za pół etatu, bez żadnych opłat ani inwestycji.

decyzja

Da się wygrać. Wystarczy spieniężyć majątek, zakopać forsę lub precjoza w wiadomym sobie miejscu, nie meldować się w miejscu pomieszkiwania, żyć poza systemem. To może być trudne, ale wolność nie ma ceny. Ranking jest fikcyjny i przeklamany. Wiem co piszę. Jako kryterium bierze się czas trwania postępowania, zmiast czasu trwania postępowania zakończonego skutecznym ściągnięciem środków. akoś nikt nie krytykuje urzędników ministerstwa finansów czy tworzących prawo, w tym też podatkowe, posłów i senatorów. Siedzą po cichu zadowoleni, że wrogość ludzi skupia się na tych na dole, co muszą ich słuchać i wykonywać ich niedorobione ustawy i rozporządzenia. A głupi naród myśli, że ból zadają im kleszcze, a nie dentysta (co ja piszę, przecież głupi naród tego nie pojmie). Możemy się umówić że nikt nic nie płaci - żadnych podatków zalety: brak polityków, policji, armii, szpitali, szkół, itd, itp wady: anarchia, terroryzm, analfabetyzm... w ostateczność***aństwo upada i przestaje istnieć a tereny zagarnia inny kraj. coś w tym jest, bo urzędnik skarbowy z 5 letnim stażem pracy kupuje nowe mieszkanie i dwa nowe samochody. mobilizacja pracowników na szeroka skalę przy całkowitym braku kontroli klimatyzacji. Ja wykonuję usługi i zadam wam jedno pytanie ile urzędników korzystając z usług jakiegoś fachowca na przykład kafelkarza poprosi o rachunek gwarantuje wam że żaden bo chcą jak najtaniej i to jest bardzo przykre można ich porównać do naszych rządzących są bogami a nas mają za nic Problemem "złych" decyzji Urzędów Skarbowych nie są one same lecz długotrwała (często kilkuletnia) procedura odwoławcza (firma wygrywa w NSA, ale już nie istnieje, pracownicy na bezrobociu, właściciel w psychiatryku). WNIOSEK Procedura odwoławcza klimatyzacji(UKS-y, sądy administracyjne) powinna być tak skonstruowana (skoro te instytucje są we władaniu Państwa), że jeśli w ciągu 2 miesięcy nie powstanie orzeczenie prawomocne to wszelkie sankcje powinny być z firmy zdjęte (firma dalej działa a procedura toczy się dalej powolutku). Jeśli afera jest duża to urzędnicy powinni mieć możliwość wpływu na kolejność rozpatrywania spraw i szybkość rozstrzygnięć w kolejnych instancjach, tak aby oszust nie mógł uciec z pieniędzmi. Myślę, że 2 miesiące to wystarczająco duży czas na przejście takiej sprawy przez wszystkie instancje odwoławcze klimatyzacja Warszawa. Dziennikarze natomiast powinni tropić zarówno afery jak i buble prawne, które tworzy Sejm (pewnie też pod zamówienie tzw. lobbystów).

czytanka

Niestety politycznie poprawne poprawianie tekstow stalo sie powszechna praktyka. Przygody Tomka Sawyera i Przygody Hucka w swiatowej oazie wolnosci slowa, USA, sa tak wykastrowane, ze gorzej nie idzie. Lukrowanie bajek – od Braci Grimm poczawszy, skonczywszy na Andersenie stalo zabiegiem tak powszechnym, ze w koncu niezauwazalnym. Coz, takie czasy, tacy ludzie. A to, jak lukrowanie rzeczywistosci jest efektywne mozna sie przekonac po ekscesach dawniej (chyba) nie istniejacych. Ja też mam to stare wydanie z lat 50 tych, dostałam je na 9 urodziny od rodziców.Moją ulubioną była “Mała syrenka” i jeszcze “Bzowa Babuleńka”,chociaż ta to chyba tylko dzięki ilustracji Szancera.Taki piękny chiński czajnik z którego wydobywała się para w kwiatach bzu. Ach, jak miło się rozmawia o Andersenie. Rzeczywiście, Bobiku, identyfikujemy się z jego nieszczęśliwymi postaciami i dobrze znamy sytuację, kiedy komuś szkiełko wpada do oka. Jedna ze stacji telewizyjnych nadała w święta w dwóch odcinkach “Królową Śniegu” . Zdecydowanie poprzednia, stara wersja bardziej trzymająca się tekstu Andersena była lepsza… Toż to cała bajeczna kraina doświadczeń i odkryć! Oj, święta nas zastaną i Nowy rok minie… U mnie zaczęło się – na lekcjach przyrody. A może nawet wcześniej, od drewnianych klocków z obrazkami australijskich stworzeń? Może? Niezwykły był nauczyciel i pracownia – akwaria, szkielety, hodowle kaktusów, morskich świnek, które nie chciały się rozmnażać w bieliźnie. Nasz Niezwykły powtarzał – Nic z tego nie będzie! W takich warunkach to niemożliwe odzież dla kobiet w ciąży. Za duży stres. Pamiętam też potworne czarne ptaszysko, które osowiałe siedziało w klatce i cuchnęło na całe szkolne piętro. Zdechło z osamotnienia, stając się powodem do wielu żartów, że szkoła nie jest środowiskiem przyjaznym dla żywych stworzeń. W domu był dziadkowy album – książka z wklejanymi ilustracjami zwierząt i opisami. Snuje się za mną sentyment do małp, zeber, żyraf i gepardów nie mniej niż do żab, chrabąszczy, świerszczy… Niestety album nie wytrzymał zmiany systemów, przeprowadzek. Może ktoś pamięta to wydawnictwo? Chyba niemieckie… Żadna książka, a jednak, nie mogła przyćmić przygody w Górach Świętokrzyskich. U podnóża św. Katarzyny lub na samym św. Krzyżu rozbijany był namiot i w zupełnej ciszy, na bezludziu, razem z braćmi odkrywaliśmy cuda Puszczy Jodłowej. Wiem za co lubię Żeromskiego. Bracia zabierali z gabinetu cioteczki Danieli formalinę i zaczynały się łowy. Zatonął niejeden padalec w słoju, jaszczurka… Było całe pudło ślimaków zniesionych do domu… jazda na koniu, na oklep… i ulubiona opowieść o mysiej rodzinie. Chłopaków interesowały glisty i inne obłe robale.
Przez jakiś czas myślałam, że Muminki są skandynawską odmianą polskich myszek polnych z odzierzą dla kobiet w ciąży. Pamiętacie opowieść o Królu Popielu? Psuła mi obraz puchatych stworzonek, ale I.Krasicki pojawił się z poematem i bajką! Myślę, że pokolenie Maćka ma wyborny wybór książek, ale przyroda powoli zaczyna się ukrywać przed oczami wilków
Jako dziecko uwielbiałam “Baśnie” i nie wiem za co bardziej- za wspaniałe historie czy za przepiękne ilustracje Szancera.Otwierało się tomiszcze i zagłębiało w innym świecie
Składam Wam najlepsze życzenia Wspaniałych Świąt, a jeśli jeszcze dziś szukacie prezentu mam propozycję “last minute”. Wyszła “Księga Dżungli” z ilustracjami Józefa Wilkonia ( Media Rodzina), bardzo piękna:)
Oglądałam niedawno film biograficzny o Andersenie produkcji duńskiej.Bardzo wzruszający Nic dziwnego, że jego bajki są takie smutne i dużo w nich śmierci.Ale i tak lubię je bardziej od dzisiejszych”poprawnych’

wtorek, 13 stycznia 2015

baśń

Mam wydanie Baśni Andersena z początku lat 70-tych. Takie grube, w pomarańczowej okładce, ma około 1000 stron. Najpierw należały do mojego starszego brata, potem do mnie. Pamietam, jak próbowałam jako dziecko przeczytać je całe. ) Był Mały Klaus i duży Klaus, Kwiaty Małej Idy, Kalosze szczęścia, Czerwone trzewiczki. Pamiętam jedną taką straszną baśń – nie pamiętam jej tytułu – o zamordowanym ukochanym – jego głowę morderca zakopał w doniczce, wyrósł na niej kwiat i nocami szeptał o zbrodni. Jakoś tak to chyba było. Niemożliwe i niepotrzebne. Można w jedym uchu słyszeć “pozłota zniknie na ścianie, a świńska skóra zostanie”, a w drugim “o, mój miły Augustynie…” i wart pałac Paca. Dlaczego właściwie miałoby się podejmować jakąś wiążącą decyzję? ;) Ale ja w ogóle nie o tym. Jak mi się wydaje, jedną z bardzo ważnych cech literatury w bieliźnie jest możliwość identyfikacji. No i w życiu jakoś tak jest, że wizja ukochanego przez (… pominę epitety) cudnego, sielskiego dzieciństwa niekoniecznie pokrywa się z rzeczywistością. W życiu jest tak, że Stary chleje, w klasie jest się pośmiewiskiem, brat umarł i z chaty wyeksmitowali. A co, nie ma takich rzeczy? I z kim się wtedy można identyfikować? Z piękną księżniczką, czy z brzydkim kaczątkiem? Bardzo wiele Andersenowi zawdzięczam. Do dziś. Byłem brzydkim kaczątkiem, byłem odrzuconym słowikiem, byłem ołowianym żołnierzykiem i małą syrenką… A Królowej Śniegu używałem w metaforach terapeutycznych. Bo przecież znamy chyba wszyscy z życia taką sytuację, kiedy komuś kochanemu nagle wpada w oko kawałek lodu i zaczyna wszystko widzieć inaczej, wrogo, zimno, przebrzydle, choćby wcześniej był najczulszym okazem bielizny na Ziemi. Niby nic się nie zmieniło, ale Królowa Śniegu dała znać o sobie…. Andersen, w każdym razie – gatunkowo baśń, a emocjonalnie czysty realizm. Ja go dlatego kocham, ale może być mnóstwo innych powodów.