sobota, 20 grudnia 2014

pracownicy

Pomijając wszystko inne musiałbyś zmusić do bezpowrotnej emigracji co najmniej 90% urzędników wszelkich urzędów (albo zabić ich) i sprowadzić z księżyca wysoko kwalifikowanych fachowców, bo przez ostatnie pokolenie nikt nie szkolił wykonawców. Nauczycieli zawodu, etyki, ogólnokształcących i przedmiotów ścisłych też nie wiem skąd byś wziął. Jeśli chodzi o cywilizację w stosunku do reszty Europy to jesteśmy mniej więcej na poziomie Rosji w czasach Piotra Wielkiego. No i musiałbyś wyprać mózgi Polaków z nostalgii za czasami demokracji szlacheckiej i uwielbieniem ustroju pańszczyźnianego, co być może jest najtrudniejsze do wykonania. Celowo podaję dane nieco zaniżone, aby nie było możliwe zarzucenie mi manipulowania owymi danymi. A co do dopracowania metod osiągnięcia tych celów, które przedstawiłem – to wymaga czasu i pieniędzy oraz nie jest tematem tego wątku. Niemniej podaję poniżej zarys sposobów przeprowadzenia tej reformy: 1. Zmniejszenie bezrobocia do (realnie!) mniej niż 5% siły roboczej. Wymaga to przed wszystkim odbudowy polskiego przemysłu – patrz punkt 4. 2. Podniesienie podatków dla najbogatszych oraz jednoczesne ograniczenie VATu do góra 10%. Tu wystarczy tylko zmiana prawa, a ona praktycznie nic nie kosztuje, a da ona w rezultacie zwiększenie dochodów skarby państwa, także przez rozruszanie konsumpcji, co da wyższe dochody z VATu, pomimo zmniejszenia jego stawki. 3. Wyjście z pułapki zadłużenia poprzez odmowę obsługi długów zaciągniętych przez skarb państwa w prywatnych bankach na wyraźnie lichwiarskich, a więc nielegalnych warunkach. Tu podałem sposób wyjścia Polski z pułapki kredytowej, w którą znów ona wpadła pod nierządami „styropianu”, a aby z niej wyjść, to wystarczy tylko zmiana prawa, a ona przecież praktycznie nic nie kosztuje. 4. Odbudowa polskiego przemysłu, polskiej myśli technicznej oraz nauki. Wymagać to będzie oczywiście interwencji państwa w gospodarkę, podobnie do Planu Kwiatkowskiego z lat 1930tych, czyli odbudowa takich fabryk jak n.p. FSO, Ursus, Jelcz, Zamech, Pafawag, Cegielski, Kasprzak, Diora czy Elwro – oczywiście z technologią XXI wieku. Pieniądze na te fabryki weźmie się głównie opodatkowania nieprodukcyjnego majątku, ze zmniejszenia wydatków militarnych, na biurokrację oraz polityków oraz z rezygnacji z obsługi długu zagranicznego a także z rezygnacji z płacenia składek do UE, ONZ czy NATO oraz z opodatkowania firm, które dotąd były z podatku zwolnione (głównie chodzi tu o firmy zagraniczne). 5. Prawdziwa reforma systemu edukacji oraz służby zdrowia – tu też wystarczy zmiana prawa, gdyż wydajemy na te cele wystarczająco dużo, tyle, że wydajemy je nieracjonalnie, n.p. na drogie operacje typu przeszczepów serca, które z definicji dostępne są tylko dla wybrańców zamiast na profilaktykę dostępną dla wszystkich. 6. Rezygnacja z drogiego, a nieprzydatnego w polskich warunkach uzbrojenia typu samolotów F16, używanych, poniemieckich czołgów, dużych okrętów wojennych etc. Tu też wystarczy tylko decyzja polityczna, a na niej przecież zaoszczędzimy, gdyż w naszych warunkach nie ma sensu wydawać na zbrojenia więcej niż góra 0.5% PKB, jako że tak czy inaczej nigdy nie dorównamy wydatkom zbrojeniowym Niemiec czy Rosji, z Ukrainą wygramy każdą wojnę, gdyż jest to tylko pseudo-państwo będące od chwili jego powstania po rozpadzie ZSRR w stanie permanentnego upadku, a nikt inny nie jest na świecie naszym wrogiem, nawet potencjalnym (poza Izraelem, ale on nas najwyżej zaatakuje rakietami z głowicami nuklearnymi, a nie to tak czy inaczej nie mamy przecież sposobu). 7. Rozwiązanie problemu mieszkaniowego też nie wymaga zwiększenia nakładów na budownictwo mieszkaniowe, a tylko racjonalnego ich wydawania, czyli nie na luksusowe apartamenty dla garstki bogaczy, a na zwyczajne mieszkania dla uczciwych ludzi pracy. 8. Sprowadzenie do Polski przynajmniej sporej części osób, które z niej wyjechały po roku 1980, co będzie jak najbardziej realne po zlikwidowaniu w Polsce bezrobocia (patrz punkty 1 i 4). A że brak bezrobocia (lub jego niski poziom) oznacza także wyższe place, to Polska stanie się wtedy atrakcyjna dla Polaków zmuszonych do emigracji przez nierządy „styropianu”. 9. Reforma biurokracji, polegająca na jej racjonalizacji, czyli głównie przesunięciu urzędników do pracy produkcyjnej, po ich odpowiedniej resocjalizacji. I tu też wystarczy zmiana prawa, a ona praktycznie nic nie kosztuje. 10. Zniesienie senatu, ograniczenie ilości posłów do 100, połączenie urzędu premiera i prezydenta (tzw. executive president), ograniczenie zarobków polityków oraz wyższych urzędników, ograniczenie ilości ambasad przy poprawieniu sieci konsulatów – szczególnie zaś tam, gdzie żyje Polonia. I tu też wystarczy zmiana prawa, a ona praktycznie nic nie kosztuje. Jeśli uda się uruchomić produkcję, pewne jest, że produkcja może być skierowana tylko na własny rynek ze świadomością technicznego zapóźnienia i niskiej jakości bo na rynkach światowych nie ma co szukać. Ale, że “ćwiczenie czyni mistrza ” trzeba wierzyć w postęp. Pamiętam czasy, gdy używano określenia ” japońska tandeta” – dziś już nikt tak nie powie. Podobnie z koreańską a obecnie chińską, Musimy mieć tego świadomość ale też być optymistami. Aby było to realne, trzeba zgodzić się na ograniczenie swobody wymiany handlowej, która musi być pod kontrolą i zbilansowana. Jeśli chcemy osiągnąć sukces to musimy chronić początkującego zawodnika a nie rzucać go na głęboką wodę do rywalizacji z wytrawnymi, wytrenowanymi zawodnikami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz